Niezdrowe myśli – słowa, które wpędzają „w dołek”. 

Techniki autoterapeutyczne

 

Moc słów. Jedne dodają nam skrzydeł, sił, aby góry przenosić, po innych nie chce nam się żyć, bo napełniają nas bólem

i goryczą, bądź czujemy się po nich jak bezwolne marionetki w rękach wprawnego manipulatora.

​

Słowa budzą nasze emocje, ciało, mózg. Najsilniejsze są zaś te, które wypowiadamy sami do siebie, w myślach. Często uspokajamy się takimi słowami lub też pobudzamy do działania, niestety, z reguły w niezauważalny sposób, możemy również sami sobie nimi szkodzić, odbierając sobie motywację, dobry nastrój czy pewność siebie.

 

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

 

„ Muszę …”

 

Co czujesz, gdy jesteś do czegoś zmuszany? Złość, opór, może strach? Jaka jest Twoja motywacja do pracy?

Zdecydowanie dla większości ludzi przymus wywołuje nieprzyjemne odczucia i obniża motywację, a mimo to,

co zaskakujące, MY SAMI do wielu rzeczy się zmuszamy!

 

Często czujemy się zmuszani do pewnych rzeczy, no i właśnie – czujemy się, co wcale nie oznacza, że naprawdę musimy coś zrobić. Sami sobie narzucamy takie przymusy, lub co gorsza własne wybory nazywamy przymusem. A wierząc,

że MUSIMY coś odczuwamy złość, spada nasza energia i motywacja do wykonania tych rzeczy.

 

Niewłaściwe przekonanie, że jest się zmuszonym wyzwala tak samo intensywną złość i niechęć do samego siebie, jaką wyzwala prawdziwy przymus.

Gdy mówimy MUSZĘ, to czujemy się jak ofiary! Bo bycie zmuszonym do czegoś, oznacza odebranie nam samokontroli. Czujemy się bezwolni, jak przedmioty, którymi się steruje, które zdane są na wole, kaprys osoby manipulującej. Dlatego tak ważne jest rozróżnienie między naszym własnych wyborem a przymusem, który prawie nigdy nie jest rzeczywistością.

 

A więc, gdy niemiłosierny budzik zadzwoni jutro o 6 rano, a w Twojej głowie pojawi się myśl: „znowu musze iść do pracy”, powiedz sobie tak: nic nie musze, to że chodzę do pracy jest wyłącznie moją decyzją, moim wyborem. Zamiast słowem „muszę”, zmotywuj się tak:

„co osiągnę, jeżeli będę to robić” ( chodzić do pracy), lub „ nie lubię chodzić do pracy, ale decyduję się to zrobić,

aby osiągnąć to czego chcę, lub aby uniknąć tego, czego jeszcze bardziej nie lubię (niezapłaconych rachunków i pustej lodówki). Zobacz, jak wówczas zmienią się Twoje emocje, sprawdź jak lepiej poczujesz się z Tymi zdrowo zmienionymi myślami.

 

Mając świadomość wyboru, możemy zrezygnować z pewnych zadań

Niektórzy ludzie, zapętleni w swoje wewnętrzne przymusy, nie dostrzegają, że pewnych rzeczy, po prostu nie muszą robić, mogą z nich zrezygnować i przestać się nimi unieszczęśliwiać.

Bądźmy więc szczerzy z samymi sobą, zastanówmy się, co tak naprawdę musimy w życiu robić, a co jest naszym wyborem (nie ważne czy łatwym czy trudnym), przeformułujmy zdrowo nasze wybory, aby znowu czuć się kowalami własnego losu.

 

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

„Poświęciłam...”

 

Poświęciłam czas na naukę, pracę, dziecko. „Poświęciłam się” – często niesie za sobą bardzo negatywny wydźwięk. Poświęcam się, a więc robię to jakby wbrew sobie. A przecież sami wybieramy jak chcemy spędzać czas, komu pragniemy dawać naszą uwagę, a komu nie. Więc czy nie lepiej powiedzieć sobie: „przeznaczyłam ten czas, aby być z rodziną”?

Nie jest to zwykłe przeformułowanie zdania, nie jest to także jedynie semantyka, gdyż za tymi dwoma słowami: poświęciłam a przeznaczyłam idą zupełnie inne emocje oraz motywacja do działania. Bo to nasze przekonania i postawy (czyli m.in. postrzeganie zdarzeń z pespektywy zrobiłem coś, bo tego chciałem, taki był mój osobisty wybór) wyzwalają nasze emocje, jak i konkretne działania.

 

Zawsze, nigdy, wszyscy …i inne uogólnienia

 

Co się dzieje, gdy często powtarzamy sobie uogólnienia typu: „nic mi się nigdy nie udaje”, „wszyscy mnie lekceważą”, „zawsze zrobię coś nie tak”? W końcu zaczynamy w nie wierzyć.

Co więcej, bez zdawania sobie z tego sprawy, zaczynamy postrzegać świat poprzez te absolutystyczne stwierdzenia, które w ogóle nie odpowiadają rzeczywistości. Niemal zawsze gdy mówimy nigdy, zawsze, wszyscy itd., są to stwierdzenia znacznie przesadzone, jednak gdy będziemy uparcie ćwiczyć takie nieprawdziwe postrzeganie świata i ludzi wokół nas, nasz mózg zacznie wybiorczo zbierać informacje, aby udowodnić, że faktycznie „zawsze to tylko my mamy pecha, tylko nas to spotyka” itp. Osoby myślące w ten sposób, mimo woli powodują, że też środowisko i ludzie ich otaczający będą potwierdzali te nieprawdziwe przekonania.

Kończąc więc cytatem M. Wirga: „Jeżeli będziesz wszystkim powtarzał, że nikt Cię nie lubi – uważaj, bo możesz sprawić, że coraz mnie osób będzie chciało przebywać w Twoim towarzystwie.”

 

Przyjrzyjmy się może baczniej naszemu wewnętrznemu dialogowi, temu, co sami do siebie w myślach mówimy. Bądźmy bardziej świadomi jak nasze nawyki językowe (niekoniecznie zdrowie) wpływają na nas samych oraz ludzi wokół nas. Gdyż słowa mają moc zmieniania i doświadczania świata wokół nas.

​

A jeśli czujesz się w labiryncie własnych natrętnych i negatywnych myśli i nie wiesz jak się z niego wydostać, napisz i umów się na spotkanie.