top of page

„Przecież zawsze mogÄ™ siÄ™ rozwieść..”

 Problemy w zwiÄ…zkach dorosÅ‚ych dzieci rozwiedzionych rodziców.

 

W psychologii istnieje wiele truizmów, jeden z nich mówi, że dzieci, których rodzice siÄ™ rozwiedli, prawdopodobnie

też siÄ™ rozwiodÄ….Badania naukowe pokazujÄ… zaÅ›, że dla psychiki dziecka lepsza byÅ‚aby Å›mierć rodziców aniżeli ich rozwód. Straszna prawda, z którÄ… pewnie nie każdy siÄ™ zgodzi, faktem jest jednak, że rozwód istotnie wpÅ‚ywa na dalsze życie dziecka,

a przede wszystkim na jego zwiÄ…zki partnerskie.

OczywiÅ›cie nie ma takiego czynnika, który by w 100 % zdeterminowaÅ‚ czy rozwód nastÄ…pi czy też nie, ale statystycznie dzieci rodziców rozwiedzionych też częściej siÄ™ rozwodzÄ…, pytanie brzmi, dlaczego?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

​

​

 

Wydaje siÄ™, że w zwiÄ…zek wchodzÄ… już z pewnÄ… dozÄ… nieufnoÅ›ci. GdzieÅ› tam podÅ›wiadomie dopuszczajÄ… myÅ›l, że może siÄ™ nie udać, zabezpieczajÄ… siÄ™ wiÄ™c zostawiajÄ…c otwartÄ… furtkÄ™ z napisem „zawsze mogÄ™ siÄ™ rozwieść”. Niestety efektem tego jest mniejsze zaangażowanie w zwiÄ…zek, przez co w obliczu problemów szybciej „odpuszczajÄ…”, podczas gdy inne pary radzÄ… sobie z kryzysem.

CharakterystycznÄ… cechÄ… jest też skÅ‚onność do uznawania rozwodu za jeden z możliwych sposobów rozwiÄ…zywania konfliktów w małżeÅ„stwie, kiedy dla innych par, jest to już koniec zwiÄ…zku, a nie sposób na kryzys. MajÄ…c jakby przyzwolenie swoich rodziców (bo przecież wÅ‚asnym przykÅ‚adem pokazali, że rozwód siÄ™ zdarza i żyje siÄ™ dalej) Å‚atwiej dopuszczajÄ… takie wÅ‚aÅ›nie rozwiÄ…zanie problemów.

 

A problemów majÄ… wiÄ™cej niż inne pary, bo wchodzÄ… w zwiÄ…zek z bagażem trudnych doÅ›wiadczeÅ„ z domu rodzinnego,

na czele z brakiem zaufania. Mają problemy z bliskością i intymnością, wolą związki powierzchowne, bo tylko te gwarantują utrzymanie pozycji siły, a więc i obronę przed ewentualnym zranieniem, odrzuceniem i opuszczeniem.

CiÄ…gle skierowani sÄ… ku przyszÅ‚oÅ›ci w nadziei, że ucieknÄ… przed przeszÅ‚oÅ›ciÄ…. LÄ™k stanowi niemal integralnÄ… część ich osobowoÅ›ci. BojÄ… siÄ™ pokochać, odkryć prawdziwe uczucia, nie dajÄ… siÄ™ też pokochać w peÅ‚ni partnerowi. MiÅ‚ość jest idealizowana, a najmniejsza kÅ‚ótnia urasta to rozmiarów katastrofy, mogÄ…cej nawet zakoÅ„czyć zwiÄ…zek, bo pierwszÄ… myÅ›lÄ… w momencie konfliktu jest ucieczka. DorosÅ‚e dzieci rozwiedzionych rodziców (DDRR) nie potrafiÄ… siÄ™ kÅ‚ócić i godzić, w domu rodzinnym nauczyÅ‚y siÄ™, że kÅ‚ótnia to ból i upokorzenie, a potem ktoÅ› kogoÅ› zostawia.

StarajÄ… siÄ™ wiÄ™c do kÅ‚ótni w ogóle nie doprowadzać, tÅ‚umiÄ…c w sobie żal i zÅ‚ość, aż w koÅ„cu „pÄ™kajÄ…” a zrodzona z tego kÅ‚ótnia to już tylko wykrzyczane emocje i atak na partnera. W ich myÅ›leniu, po takiej kÅ‚ótni pozostaje już tylko odejść od partnera, i koÅ‚o siÄ™ zamyka.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

​

DDRR z wielkim trudem decydujÄ… siÄ™ na Å›lub i posiadanie dzieci, bo przeraża ich myÅ›l, że powielÄ… schematy z domu rodzinnego, że tak samo skrzywdzÄ… swoje dzieci, jak i oni byli skrzywdzeni. Niestety, mimo, iż z caÅ‚ych siÅ‚ pragnÄ… innego losu, czÄ™sto podążajÄ… podobnÄ… Å›cieżkÄ…, co ich rodzice. Bo innej nie znajÄ…, wzorce wyniesione z domu tkwiÄ… w nich gÅ‚Ä™boko, nieuÅ›wiadomione. I to jest ich tragediÄ…, i w tym wÅ‚aÅ›nie sensie rozwód rodziców krzywdzi bardziej niż ich Å›mierć.

 

bottom of page