top of page

Dlaczego boimy się iść do psychologa? Mity i prawdy.

 

MIT: „Do psychologa chodzÄ… tylko wariaci!”

Dla wielu osób przyjÅ›cie do gabinetu psychologa to jak przyznanie siÄ™ przed ludźmi i samym sobÄ…: tak, oto mam problem natury psychicznej, czyli co – jestem Å›wir, wariat, nienormalny?! BojÄ… siÄ™ przyklejenia tej Å‚atki spoÅ‚ecznej „wariata, tego

co chodzi do psychologa”. A przecież spotkania z psychologiem sÅ‚użą również samorozwojowi, ileż jest terapii ukierunkowanych niemal wyÅ‚Ä…cznie na poznawanie samego siebie, rozpoznanie i wzmacnianie swoich mocnych stron, zgÅ‚Ä™bianie wÅ‚asnego „ja”.

Ludzie wstydzÄ… siÄ™ także, że ktoÅ› inny musi rozwiÄ…zywać ich problemy, że oni sami nie potrafiÄ… ogarnąć swojego życia czy psychiki. UważajÄ…, że proÅ›ba o pomoc jest oznaka sÅ‚aboÅ›ci. Przebrzmiewa też i zwÄ…tpienie – skoro ja siebie nie rozumiem, to jak może mnie zrozumieć obca osoba?! A przecież psycholog, choć nie przejrzy nikogo na wylot, zna mechanizmy powstawania zaburzeÅ„, wie czego i gdzie szukać, czÄ™sto też widzi na pierwszy rzut oka jakby to można byÅ‚o naprostować, gdzie osoba popeÅ‚nia bÅ‚Ä™dy. Ale spokojnie, nie podaje wszystkiego na tacy, próbuje raczej naprowadzić, przedyskutować i wyjaÅ›nić. Rzadko radzi siÄ™ drugiemu czÅ‚owiekowi wprost co ma robić. O wiele skuteczniejszÄ… metodÄ… jest omówienie różnych możliwych rozwiÄ…zaÅ„, i nikt tu nikomu nic nie narzuca, ani nie sÅ‚ucha biernie czekajÄ…c jedynie aż pacjent siÄ™ „wygada”.

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

​

MIT: To nie leczenie tylko rozmowa („a pogadać to ja mogÄ™ z przyjacielem lub koleżankÄ…”)

Często, nie tyle się boimy, co nie bardzo wierzymy w skuteczność jedynie rozmowy.

Bo rozmowa u psychologa - zdecydowanie tak, ale nie wcale taka jak z koleżanką. Po pierwsze, nie każda koleżanka czy kolega potrafi naprawdę słuchać. To trudna sztuka. Po drugie, psycholog trochę jak lustro daje możliwość przyjrzenia się samemu sobie, pokaże też trochę inną perspektywę, inny kąt odbicia naszej osobowości.

Rozmowa to jednak tylko początek. Przy wykorzystaniu wiedzy terapeutycznej i psychoterapeutycznej zaczyna się prawdziwe oddziaływanie lecznicze. Cała gama technik ukierunkowanych na poprawę samopoczucie, proces zmiany, rozumienia samego siebie.

Psycholog leczy słowem, ale i zdrowym kontaktem. Nieraz nasze relacje z innymi są często tak toksyczne i pełne manipulacji, że niemal nie doświadczamy normalnego kontaktu z drugim człowiekiem. Ciągle w coś gramy, udajemy, zatracamy się w nieszczerych rozmowach zapominając o prawdziwych emocjach. Nawet nie odczuwamy potrzeby ich wyrażania!

 

MIT: „Przyjaciel za pieniÄ…dze”

Pokutuje gdzieÅ› przekonanie, że do psychologia idzie ten, który nie ma tak naprawdÄ™ przyjaciela, z którym mógÅ‚by porozmawiać o rozterkach. Musi wiÄ™c za takÄ… „przyjacielskÄ… usÅ‚ugÄ™” zapÅ‚acić. A psycholog absolutnie do przyjaźni z pacjentem nie dąży, w terapii nawet nie trzeba koniecznie lubić swojego terapeuty, bo psycholog jest do pomocy, a nie do lubienia,  choć na pewno lepiej siÄ™ pracuje z osoba, którÄ… darzymy sympatiÄ…. Jednak ta specyficzna więź, która tworzy siÄ™ pomiÄ™dzy pacjentem a psychologiem (psychoterapeutÄ…) mimo, że nie jest przyjaźniÄ…, opiera siÄ™ na gÅ‚Ä™bokich zaufaniu, poczuciu bezpieczeÅ„stwa, nadziei, i nie zostanie zerwana w momencie gdy pacjent przestaje pÅ‚acić „za usÅ‚ugÄ™”. To nie o pieniÄ…dze tylko chodzi, mimo że psycholog to przecież zawód i źródÅ‚o utrzymania. W momencie podjÄ™cia terapii, obie strony siÄ™ do czegoÅ› zobowiÄ…zujÄ…, a terapie należy zakoÅ„czyć, nawet jeÅ›li sytuacja finansowa pacjenta siÄ™ zmieniÅ‚a.

 

​

​

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

MIT: „Jak na spowiedzi - muszÄ™ powiedzieć wszystko”

MyÅ›lÄ™, że maÅ‚o jest takich psychologów, którzy Å‚udzÄ… siÄ™ jeszcze, że pacjent powie im wszystko. Ludzie zbyt obawiajÄ… siÄ™, że ich prywatność zostanie naruszona, a ich sÅ‚abość wykorzystana. Boimy siÄ™ też manipulacji, bo obecnie towarzyszy nam wrÄ™cz na każdym kroku.

OczywiÅ›cie im wiÄ™ksza szczerość, tym Å‚atwiej dotrzeć do źródÅ‚a problemów, ale na takie zaufanie pacjenta trzeba sobie zapracować, a czÄ™sto można mu już pomóc pokazujÄ…c samÄ… metodÄ™ i technikÄ™ pracy z samym sobÄ…, aby później mógÅ‚ jÄ… wykorzystać w innych sytuacjach, być może tych naprawdÄ™ problematycznych. Także, nie zawsze trzeba mówić o wszystkim. MÄ…dry psycholog podążą za swoim pacjentem, czeka wiÄ™c, kiedy bÄ™dzie on gotowy na poruszenie gÅ‚Ä™bszych tematów, kiedy sam bÄ™dzie pragnÄ…Å‚ zmiany i zacznie do niej dążyć.

 

MIT: „Co on sobie o mnie pomyÅ›li?”

Pierwsza zasada, powtarzana przez psychologów i terapeutów jak mantra: nie oceniać! I do tego siÄ™ stosujemy. Szukamy rozwiÄ…zania problemu, przyczyn, skutków, a przede wszystkim zrozumienia pacjenta. Drugiego czÅ‚owieka siÄ™ akceptuje takim jaki jest (akceptacja bezwarunkowa) i nie ingeruje siÄ™ w jego sprawy, gdy on sobie tego nie życzy.

bottom of page